W pierwszej części wpisu (tutaj) dowiedzieliście się podstawowych informacji i zasad na temat systemu żywieniowego Slow-Carb, który w dość prosty sposób i bez większych wyrzeczeń pomaga zrzucić zbędne kilogramy. W tej części wpisu wejdę trochę głębiej w szczegóły tego systemu. Dzięki temu, dowiecie się co zrobić, aby Slow-Carb faktycznie zadziałało? Dostaniecie również odpowiedzi na pytania, jakie mogły Wam przyjść do głowy po zapoznaniu się z podstawami tego systemu. Opiszę jego plusy i minusy, oraz odnisę się do kontrowersji i niejasności jakie można w nim znaleźć.
Zanim jednak to zrobię, najpierw zaprezentuję Wam jakie są według autora systemu 3 najczęściej popełniane błędy sprawiajace, że Slow-Carb nie zadziała? Przedstawia się to następująco:
– jedzenie o zbyt późnej porze
-spożywanie zbyt mało białka
– picie zbyt małej ilości wody
Z pierwszą wymienioną przyczyną nie mogę się do końca zgodzić i nie widzę tutaj klarownych związków przyczynowo- skutkowych argumentujących ten pogląd. Co więcej, uwazam, że celowe opóźnienie śniadania i zastosowanie w Slow-Carb jednego z protokołów Intermitent Fasting (np. Leangains) da jeszcze lepsze efekty w postaci prawdopodobnego poprawienia wrażliwości insulinowej i efektywniejszego spalania tkanki tłuszczowej. Ferriss piszę, że „jeśli zrezygnujesz ze śniadania i z jedzenia w ciągu godziny po przebudzeniu, czeka Cie porażka”. Nie ulega wątpliwości, że myli się w tej kwestii. Owszem, być może czeka Cię porażka, ale na pewno nie z tego powodu. Nie wykluczam, że dziś, po prawie siedmiu latach od powstania koncepcji Slow Carb, Ferriss nie napisał by tych słów. To tylko kilka lat, ale wiedza i poglądy na temat odżywiania od tego czasu mocno ewoluowały.