Obiegowe opinie, z którymi najczęściej można się spotkać na temat długości przerw między seriami są takie, że podczas budowania siły przerwy powinny być długie-nawet kilku mintutowe. W przypadku gdy celem jest budowanie masy mięśniowej zwykle najczęstszym zaleceniem są odpoczynki trwający w okolicach minuty. Wynika to z faktu, że taki czas odpoczynku pomiędzy seriami kumuluje stres metaboliczny, co przejawia się nagromadzeniem metabolitów (kwas mlekowy, nieorganiczne jony fosforu, wodoru itp.). Minutowy czas przerwy pomiędzy seriami jest zbyt krótki, aby doszło do pełnej regeneracji po ostatniej serii i przywrócenia ogranizmu do stanu równowagi metabolicznej. Wszystko to doprowadza do wzmożonej kumulacji powyższych metabolitów w ciele. Co z tego wynika? Minowicie, wiele badań naukowch dowodzi, że podwyższony poziom stresu metabolicznego wywołany treningiem siłowym prowadzi do wzrostu masy mięśniowej. To wiele tłumaczy.
W przypadku gdy celem jest redukcja tkanki tłuszczowej to często polecane są bardzo krótkie przerwy pomiędzy seriami. Można spotkać się z zeleceniami, aby trwały onej 45 sekund lub jeszcze krócej. Krótkie przerwy to według wielu możliwość wykonania większej objętości treningowej (cieżar x ilośc serii x ilość powtórzeń) i spalenie większej ilości kalorii. W tym tekście postaram wyjaśnić czy koncepcje te są słuszne?