Jak zrzucić zbędne kilogramy bez liczenia kalorii i makroskładników? Cześć 1

Utrata zbędnych kilogramów to cel, który na początku każdego roku znajduje się na szczycie listy postanowień noworocznych. Nie inaczej będzie i tym razem. Już od Stycznia kluby fitness będą pękały w szwach. To pewne jak w banku. Pewne jest również to, że tylko niewielki ułamek populacji wytrwa w  postanowieniach i osiągnie zamierzony cel. To nie czarnowidztwo, tylko  naturalna kolej rzeczy. Tak działa ten świat i tak działamy my.  Jedni nie osiągną celów ponieważ nie będą mieli wystarczajacej motywacj i  cierpliwości. Innych przytłoczy codzienność. Jeszcze inni, nie zrealizują planów ponieważ zabraknie im potrzebnej wiedzy i odpowiędnych umiejętności. Będą też tacy, którzy odpuszczą z powodu diety…

Trzymanie diety to tak naprawdę nic trudnego. W erze wszechobecnego internetu, kontrolowanie ilości spożytych kalorii i makroskładników to dość prosta sprawa. Prosta, o ilę wiesz jak to robić. Wszystko jest łatwe, jeśli mamy potrzebne kompetencję. Skoki spadochornowe też są łatwe, jeśli robiłeś to dziesiatki razy i potrafisz otwierać spadochron. Z jakiś powodów jednak nie skaczę…

Wiele osób nie zrealizuje swoich planów sylwetkwoych z powodu diety, która często ich przerasta. Na początku większość osób, na fali pulsującej motywacji trzyma się jak może, jednak z czasem odpuszcza, dochodząc do wniosku, że dieta ich ogranicza, jest za trudna, lub zbyt czasochłonna. Takich osób jest dużo i im poświęcę ten wpis.

Model dietetyczny, którą wam tutaj zaprezentuje został zaprojektowany z myślą o takich właśnie osobach.  Nazywa się Slow-Carb i została stworzony jako panaceum dla ludzi, którzy nie potrafią na dłuższą metę stosować podręcznikowych diet, w których trzeba ważyć produkty, liczyć kalorie i makroskładniki, oraz na dobre wyeliminować wiele ulubionych produktów, które nie mieszczą się w standardowych koncepcjach dietetycznych. Twórcą Slow-Carb jest popularny amerykańskiego bloger i pisarzarza Timothy Ferriss, który zasłynął z zamiłowania do przeprowadzania eksperymentow na ludzkim ciele. Zasady diety opisał szczegółowo na łamach książki  „4 godzinne ciało”, która w Stanach Zjednoczonych szybko trafiła na liste bestsellerów. Osobiście nie nazwał bym Slow-Carb dietą i nie przez przypadek wyżej nazwałem ją modelem dietetycznym. Nie ma bowim w Slow-Carb konkretnie przepisanego jadłospisu z podaną gramaturą składników. To zbiór zaledwie kilku prostych reguł, które trzeba przestrzegać. Znacznie lepiej zatytułować Slow Carb-system lub właśnie modelem dietetycznym, a nie dietą, bowiem to co, oraz  ile tu jemy jest uzależnine wyłącznie od nas samych.

Guru treningu siłowego Charles Poliquin na seminarium u Tima Ferrissa

Guru treningu siłowego Charles Poliquin na seminarium u Tima Ferrissa

W Slow-Carb nie musimy liczyć kalorii i makroskładników, nie musimy się martwić iloscią i czasem spożytych posiłów. Nie musimy nawet całkwicie rezygnować z ulubionych produktów, nawet jeśli zalicza się je do tzw. bomb kalorycznych.  Co więcej zasady Slow-Carb są na tyle proste, że jeśli zajdzie taka potrzeba to jesteśmy w stanie trzymać się ich założeń, nawet gdybyśmy musieli stołować się na mieście.

 Wygląda zachęcająco i wiem, że system ten z pewnością wzbudzi Wasze zaintersowanie.  Brzmi jak z bajki, jak reklama samoodkurzającego odkurzacza z TV MARKETU. Jedni nie uwierzą, będą wietrzyć podstęp i szukać haczyka? Inni będą zacierać ręce. Może właśnie znaleźli swojego dietetycznego Graala?

 Nim przedstawię zasady systemu Slow-Carb, musze zaznaczyć, że nie jest to system perfekcyjny.  Ma swoje wady, jednak prawdopodobnie, żadna inna „dieta” nie daje tak dobrych rezultatów w postaci utraty zbędnych kilogramów (bez konieczności głodzenia się) przy tak niskim nakładzie sił, jaką musimy włożyć  w jej organizacje. To nie jest propozycycja dla smakoszy, a raczej dla tych co „chcą zrobić i się nie narobić”.  Główną wadą systemu Slow-Carb jest fakt , że dieta opierająca się na nim nie jest idealnie zbilasnowana pod kątem kalorycznym i makroskładnikowym. Z drugiej jednak strony niewielki to problem, jeśli się zastanowimy jaki procent społeczeństwa prowadzi dietę zbilansowaną?

 Czy aktualnie kontrolujecie ilośc spożytych kalorii, białek, węglowodanów i tłuszczów? Ilu macie znajomych którzy to robią? Mniemem, że nie wielu. 99,9 % społeczeństwa nie prowadzi, nie prowadziło, oraz nigdy nie będzie prowadzić diety zbilansowanej. Mimo to – żyją i mają się raczej dobrze. Ludzi nie potrafią, lub nie chcę sobie zawracać tym głowy. Większośc wogóle nie ma o tym pojęcia. Kalorie znają tylko z reklamy tic taców, o makroskładnkach pierwsze słyszą, a w kontekście zbilansowanej diety do głowy im przchodzi jedynie schabowy z kapustą i ziemniakami. I wcale się temu nie dziwię, bo jesli nie ma sie na to zajawki to trudno od kogoś wymagać taką wiedzę.

Właśnie dla takich osób zostało stworzone Slow-Carb, które nie przygniata swoją złożonością. Zasad są proste i zrozumiałe.

 

Podstawowe zasady systemu Slow-Carb:

1)Wyeliminuj „białe” węglowodany

Pierwsza i najważniejszą zasadą Slow-Carb jest konieczność wyeliminowania wszystkich węglowodanów, które są białe (lub jasne) lub mogły takie być. W przypadku tego drugiego, chodzi o produkty, węglowodanowe, które finalnie nie muszą być białe, ale zawierają w sobie cukier lub mąkę. Zabronione są takie produkty jak: ryż (wszystkie odmiany), ziemniaki, makarony, tortille, wszystkie potrawy smażone w panierce, słodycze oraz wszelkie odmiany chleba oraz płatków (owsiane, jaglane itd.)

2) Spożywaj te same produkt

Druga zasada Slow-Carb polega na tym, aby spożywać  w kólko te same produkty. Nie brzmi to może zbyt zachęcająco. Jednak jeśli  się głębiej zastanowić, to większość z nas w swoim życiu i tak bazuje na pewnej określonej ilości  spożywanych produktów. Ferriss radzi aby każdy posiłek składał się z trzech elementów: białka, roślin strączkowych i warzyw. Mimo, iż te drugie ostatnio nie ma dobrej prasy, to autor zaleca ich włączenie do diety, ponieważ bazowanie wyłącznie na białkach i warzywach skończyło by się zbyt niską podażą kalorii w ciągu dnia i zbyt wysokim deficytem kalorycznym, co odbiło by się na braku energi i słabym samopoczuciu. Rośliny strączkowe służa tu jaki doładowanie kaloryczne bez uciekania się do „twardych” węglowodanów. Ferriss zaleca aby bazować na następujących produktach:

 

Białka:

– jajka

-wołowina

-ryby

-drób (piersi,udka)

-wieprzowina

-odżywka białkowa

 

Rośliny strączkowe:

-czerwona fasola

-czarna fasola

-soja

-fasola pinto

-soczewica

 

Warzywa:

-brokuły

-szparagi

-zielony gorszek

-szpinak

– mrożonki warzywne (kalafior, brokuł, mieszanka chińska itp)

-kapusta kiszona

-fasolka szparagowa

 

Każdy posiłek powinien zawierać po jednym elemencie z powyższej listy. Jeśli nie chcemy kompliować sobie życia, to najlepiej nauczyć sie przygotować 3-4 zestawy posiłków i bazować na nich wielokrotnie.

3) Nie pij kalorii

Większośc ludzi nie ma bladego pojęcia, jaką krzywdę sobie robi, regularnie spożywając napoje zawierające kalorie (soki owocowe, alkohol, napoje słodzone typu cola ).  Picie kalorii, może być tym bardziej niebezpieczne, ponieważ nie czujemy spożytej energii, dzięki czemu nie oddziałujemy tak na ośrodki sytości w mózgu, jak to jest w przypadku jedzenia, które nim połkniemy, najpierw musimy przeżuć. Kaloryczne napoje pije się łatwo jak wodę, i mało kto jest świadomy, że dostarcza energię, która może przyczynić się do znacznej nadwyzki kalorycznej i odkładania tkanki tłuszczowej. Znam wiele osób, które mimo, że wcale się nie objadają, to z roku na rok dorabiają kolejną dziure w pasku z powodu zamiłowania do kalorycznych napojów.

4) Nie jedz owoców

W systemie Slow-Carb zabronione jest spożycie owoców (z wyjątkiem awokado i pomidora). Niektórzy mogą uznać to za dużą wadę, jednak Ferriss przestrzega przed owocami i straszy fruktozą, która jak twierdzi, o  wiele szybciej niż inne rodzaje węglowodanów może przekształcić się w tkankę tłuszczową. Oczywiście jest to trochę koncepcja na skróty, jednak nie możemy się temu dziwić bo cały system jest oparty na pewnych uproszczeniach. W zbilansowanej diecie jest miejsce na owcę, nawet podczas okresu redukcji. Slow-Carb jednak to nie dotyczy. Jeśli Ty, z pewnych względów decydujesz się na ten system to owocę musisz wykluczyć, przynajmniej przez 6 dni w tygodniu.

5) Raz w tygodniu nie obowiązują Cię żadne reguły

W siódmym dniu możesz  bowiem jeść co chcesz i ile chcesz. Dosłownie. Mogą być to nie tylko owocę ale i produkty, które  teoretycznie z dietą nie mają nic wspólnego. Jedyną regułą w ten dzień  to – brak reguł. Możesz więc, zjeść tego dnia wszystkie świństwa jakie lubisz,  a wszystko to zapić colą. I to niekoniecznie light. Oczywiście mając na uwadzę dobre samopoczucie nie zalecam Ci iść na ten nierówny pojedynek z jedzeniem, ale jeśli masz ochotę to voila. Wielu z Was może być zaskoczonym jak takie coś może sprawić że będziecie tracić na wadze. Koncepcje, aby raz w tygodniu robić sobie wolne od diety Ferriss prawdopdobnie zapożyczył  z zasad Cyklicznej Diety Ketogenicznej (CDK), gdzie równeż po całym tygodniu trzymania ścisłej diety mamy ładowania węglowodanowe. I tak jak działanie to sprawda się w CDK, tak sprawdzi się w Slow-Carb. Zabieg ten, nie tylko pozwoli naszej głowie, „odpocząć” od diety i nacieszyć się jedzeniem, ale również, o ironio umożliwi szybsze spalenie tkanki tłuszczowej, poprzez „podkręcenie” metabolizmu i przemianę nieaktywnego T4 (tyroksyna) w aktywną T3 (trójjodotyronina). Idenetyczny mechanizm jak w CDK więc nie będę go tutaj szerzej omawiał. Nie chciał bym, abyście wynieśli z tego wpisu, że w dzień wolności dietetycznej macie się nafutrować do granic możliwości. Możecie  to zrobić i nie musicie mieć z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, jednak może to się zakończyć ciężkim bólem brzucha. Po doświadczeniach wielu osób z CDK, wiem, ze pierwsze „ładowowanie węglowodanowe” kończy się rzuceniem się na jedzenie. Konsekwencje tego zabiegu (złe sampopczucie,problemy żołądkowe) sprawiają jednak, że kolejne ładowania są bardziej cywilizowane. Niektórzy jednak muszą odczuć to własnej skórze. I może to dobrze.  W dzień bez reguł jecie co chcecie i ile chcecie. Zalecam zdrowy rozsądek. Z pewnością spożytego jedzenia musi być więcej, niż w inne dni tygodnia i muszą tam być zawarte „twarde” węglowodany czyli te, od których w tygodniu macie się trzymać z daleka. W ten dzień szczególnie zaleca się picie dużej ilości wody. Na dzień dietetycznej rozpusty Ferriss proponuję wybrać sobotę . Nie musicie się jednak tym sugerować.

Przedstawionę wyżej 5 zasad systemu Slow-Carb wystarczy Ci, aby w przypadku ciekawości lub potrzeby przetestować ją na własnej skórze. W drugiej częsci wpisu, wejdę trochę głębiej w szczególy tego systemu. Omówie wady i  zalety, najasności i kontrowersję Slow-Carb. Jesli macie jakieś pytania dotyczące tego systemu, to w drugiej odsłonie wpsiu (tutaj) prawdopdobnie znajdziecie na nie odpowiedź.

 

 

Do następnego razu

Maciek Gąsiorek

fitknowhow.pl

Autor: Maciek Gąsiorek